FB

środa, 10 października 2012

Dzień sto czterdziesty szósty

Długo mnie tu nie było, jednak jak już ostatnio wspomniałam codzienne obowiązki dość mocno to ograniczają. W zasadzie mogę uznać, że od ostatniego wpisu nic się nie zmieniło dalej prowadzę zdrowy styl życia oraz regularnie ćwiczę. No tak trenuje tylko nie ma już tego tyle ile było podczas trwania programu. Wtedy rano 1h po południu półtorej, gdzie teraz prawie połowę mniej spędzam w Fit Your Life.  W miarę możliwości jak pozwala mi czas staram się dorzucać zajęcia fitness do planu dnia, ale nie każdego dnia mogę sobie na to pozwolić. Zatem czy to że stoję w miejscu oznacza,że odpuściłam sobie?-nie, po prostu muszę znów spędzać na ćwiczeniach ponad dwie godziny dziennie żeby zacząć zauważać efekty.Organizm totalnie przyzwyczaił się do tego rytmu i na tą porcję ruchu jaka na co dzień jest dostarczana już w ogóle nie reaguje. Choć fakt faktem szczerze powiem, że bardzo ciężko będzie przeskoczyć poprzeczkę jaka jest postawiona,ale grunt to się nie poddawać:-)
Dziś odbyła się sesja zdjęciowa sumująca ostatnie miesiące zmagań i w tym miejscu bardzo bym chciała podziękować organizatorom akcji Metamorfozy 2012 bez których mój sukces nie byłby realny. Jak wielu z nas wie, samemu jest się bardzo ciężko zmobilizować do działania, ja miałam ogromne wsparcie na co dzień przede wszystkim w Fit Your Life w opiece trenera który każdego dnia mocno mobilizował do ciężkiej pracy nad sobą, bez Jego wsparcia efekty byłby na pewno zdecydowanie słabsze. Natur House który w każdym tygodniu bacznie przeliczał każde spalone 100g tłuszczu oraz salon Kamajo bez którego akcja by się nie odbyła. Ogromną role odegrały tu również osoby które mocno trzymały kciuki i cały czas z tygodnia na tydzień kibicowały za co serdecznie wszystkim dziękuje. Blog oczywiście w dalszym ciągu będzie funkcjonował, jak od pewnego czasu można było zauważyć zjawiam się tu nieco rzadziej niż na samym początku, ale raz na jakiś czas na pewno będę się pojawiać.


Pozdrawiam ciepło,
Sabina

1 komentarz: