FB

piątek, 29 czerwca 2012

Dzień czterdziesty trzeci

Koktajl białkowy w ramach kolacji oraz fiolki na dzień i na noc :)
W końcu wymarzony, długo oczekiwany piątek. Zmęczenie z całego minionego tygodnia daje się mocno we znaki. Poranek rozpoczął się jak co dzień na tygodniu od siłowni, najpierw 20 minut na orbitreku, a później 40 minut bieżni. Na śniadanie kefirek, kanapka z pomidorem i białym twarożkiem ze szczypiorkiem. Na drugie śniadanie kilka dużych malin zmieszanych z kefirkiem naturalnym odtłuszczonym, bardzo dobra kombinacja smakowa. Na obiad ryba gotowana z warzywami, później był jeszcze jogurt naturalny a w ramach kolacji koktajl białkowy z Natur House. Podczas wieczornego treningu 1000kcal na rowerku, przy takiej pogodzie zmęczenie czuje się dwa razy bardziej, z jednej strony dobrze bo zwiększona zostaje potliwość, ale z drugiej nieco ciężej jest wykonać określony cel. Jeszcze tylko jutro poranny trening na siłowni i weekend czyli całe 1.5 dnia odpoczynku i błogiego lenistwa po ciężkim tygodniu pracy. Co dziś rano udało mi się zaobserwować to nieco mniejsza ilość charakterystycznych "dziurek" w okolicach tylnej części uda oraz pośladków, więc myślę, że są to pierwsze efekty suplementacji Papają z Natur House oraz zabiegów endermologii w Kamajo, a ćwiczenia dodatkowo ten efekt przyśpieszają. Nie jest ta skóra w tych okolicach idealnie gładka, ale sam fakt, że jest mniej niedoskonałości to już pierwsze warte uwagi osiągnięcie! W końcu to nie od razu Rzym zbudowano ;-)



Pozdrawiam,
Sabina

1 komentarz:

  1. Gratuluje wytrwałości :) wiem jak cieżko pracujesz i mam nadzieję że niebawem będę mogła sama ocenić twoje zmagania :)

    OdpowiedzUsuń