FB

wtorek, 19 lutego 2013

Po ostatnim zabiegu kwasami pierwszymi objawami jakie się pojawiły był rumień a po tygodniu zaczęła dość mocno łuszczyć się cała skóra na dekolcie. Trwało to kilka dni po czym się ujednoliciło. Tymczasem przyszedł czas na kolejny zabieg w salonie Kamajo. Tym razem 15% kwas kawowy został również nałożony na boki twarzy, policzki i brodę oraz jak za pierwszym razem na dekolt. Z twarzy już po niecałych dwóch dniach  zaczęła dość mocno schodzić skóra, niemalże płatami, stan porównywalny do tego w lato, kiedy za mocno naświetlę słonieczkiem buzie:) Dekolt na razie stał się nieco "matowy" i przypuszczalnie za 2,3 dni zacznie się łuszczyć jak i poprzednim razem. Na resztę część twarzy Pani Kamila nałożyła witaminę C która rozjaśnia, stymuluje procesy naprawcze naskórka oraz działa silnie antyoksydacyjnie. Kwas dobrze sprawdza się przy bliznach na które ja stosuję oraz przy rozstępach, oczywiście wiadomo że zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku niezbędny jest czas i seria zabiegów do osiągnięcia oczekiwanych efektów. Aczkolwiek warto wygładzenie skóry jakie pojawia się po kilku zabiegach kwasami Sesderma jest w żadnym stopniu nie porównywalne do działania farmakologii, którą latami stosowałam, a efektów jak nie było widać tak nie było.. Oczywiście wiadomo, że efekty zależne są od stanu w jakim jest skóra i jest to sprawa w zupełności indywidualna, ale warto było czekać! :) Teraz poza koniecznością robienia kresek zwykłą kredką które i tak nigdy mi nie wychodziły również nie czuję już potrzeby używania korektorów punktowych do twarzy na wszelkie niedoskonałości których kiedyś nie brakowało. Twarz bez tego wygląda całkiem dobrze i zawsze świeżo a koloryt jest już niemalże całkiem wyrównany!



Pozdrawiam,
Sabina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz