FB

czwartek, 24 stycznia 2013

Dzień dwieście pięćdziesiąty

Cudowne uczucie wstając rano, spoglądając w lustro,a tam na twarzy już gotowy makijaż, coś pięknego! Tylko rzęsy tuszem podkreślić i gotów do wyjścia :) a do tego zawsze perfekcyjnie i równo zrobiona kreska pod i nad okiem! Przy tym szybkim tempie życia odpowiednie rozwiązanie.
Wczoraj byłam też na kolejnym zabiegu w Kamajo na kwasach. Na twarz nałożone były te co zwykle, jednak na okolice dekoltu po raz pierwszy został nałożony jeden z najmocniejszych kwasów. Reakcji zaraz po zabiegu nie było, jednak dziś pojawił się lekki czerwonawy rumień w miejscu gdzie był nałożony kwas i skóra kolorystycznie całkiem się ujednoliciła. Także pewnie za kilka dni dopiero będę w stanie stwierdzić jaki pojawił się efekt. Jednak po ostatnim czyszczeniu manualnym skóra twarzy w stanie idealnym. Jedynie utrzymują się niewielkie niedoskonałości, które wynikają z co dwutygodniowego drażnienia kwasami.Po zakończonej kuracji koloryt zostanie całkiem wyrównany i lekkie podrażnienia całkiem znikną. Teraz dopiero jestem w stanie stwierdzić, że seria zabiegów kwasami przynosi olbrzymie efekty. Po pierwszych skóra staje się gładsza, delikatniejsza, jednak jeśli chce się uzyskać efekt czystej skóry twarz to potrzebna jest dłuższa seria. Dzięki temu efekty widoczne są gołym okiem. Moje blizny były dość głębokie, ale w końcu zaczynają się "zatracać". Na takie efekty czekałam z wielką niecierpliwością od kilku miesięcy, ale teraz mogę śmiało powiedzieć, że jestem zachwycona efektami jakie udało się osiągnąć :-)




Pozdrawiam,
Sabina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz