FB

sobota, 5 stycznia 2013

Dzień dwieście trzydziesty

Z Nowym Rokiem nowe zmiany. Przyszedł w końcu czas by zadbać o to, na co nigdy jakoś specjalnie nie zwracałam uwagi czyli o idealnie wykończony makijaż. Jak wspominałam w ostatnich postach przez ostatnie miesiące cały czas pracowałam nad tym aby ujednolicić, wygładzić oraz doprowadzić do maksymalnego spłycenia blizn twarz i w dużym stopniu zostało to już osiągnięte. Buzia jest już na bardzo wysoko zadowalającym poziomie więc czas na make up. Nigdy nie potrafiłam zrobić sobie prostej "kreski" która idealnie wkomponowałaby się w resztę makijażu, jeśli już taka się udała to tylko na jednym oku, a na drugim oczywiście była za gruba za cienka lub pod złym kątem namalowana. Od zawsze marzyłam o tym by zrobić sobie makijaż permanentny jednak zawsze bałam się tego, że ktoś zrobi mi na twarzy coś w rodzaju tatuażu który w miarę upływu lat, a tym samym zmiany jędrności  skóry  straci swój urok, kształt i będzie bardziej oszpecał niż zdobił twarz. Co się jednak okazuje?-nic bardziej mylnego! Makijaż permanentny to zabieg, który ma na celu podkreślenie urody, a tym samym ukazanie jej naturalności. Dzięki niemu twarz zawsze dobrze wygląda, bez widocznie odznaczającego się pomalowania. Te cieniuteńkie kreseczki na powiece i pod nią sprawiają, że twarz staje się nieco bardziej wyrazista. Co w tym wszystkim najważniejsze, pigment który wstrzykiwany jest do skóry nie pozostaje w niej na zawsze(czyli nie jest tym wiecznym tatuażem który po nastu latach zaczyna zmieniać kształt przy pojawieniu się pierwszych widocznych zmarszczek;)tylko po kilku latach zaczyna "znikać". Można go wtedy ponownie uzupełnić albo zaczekać aż całkowicie wyblednie. Plusem tego jest również to, że można wtedy według uznania zmienić nieco jego kształt czy grubość co utrzyma się kilka kolejnych lat. Na pewno jest też rozwiązaniem dla osób leniwych, którym nie chce się codziennie(bądź też ciężko każdego poranka na organizację czasu na to)poświęcać ileś czasu na zrobienie perfekcyjnego makijażu, żeby naprawdę dobrze wyglądać. Estetyczne wykonanie kresek sprawia zawsze wrażenie świeżo wyglądającej twarzy bez specjalnego upiększania. Tak więc w moim przypadku rozwiązanie idealne, zwłaszcza, że mam dość jasną otoczkę oka oraz bardzo rzadkie rzęski. Wystarczy teraz tylko nałożyć tusz i oko już będzie ładnie podkreślone. Co bardzo istotne nie będę już musiała cudować z elajnerem, kredkami czy cieniami żeby zaznaczyć kontur oka :)
No tak, ale oczywiście krąży wokół makijażu permanentnego również mit bólu nie do zniesienia. Pewnie byłoby tak gdyby był on wykonany bez znieczulenia. Jednak po zastosowaniu żelu znieczulającego, który nakładany jest tuż przed zabiegiem, odczuwa się wrażenie swędzenia, łaskotania okolic oka. Zawsze kiedy długo nie używa się kredki pod dolną powiekę i po dłuższym czasie zaczyna się nią malować pojawia się dziwne wrażenie "smyrania" i jest ono bardzo porównywalne do tego, które odczuwa się podczas nakładania pigmentu. Największe dyskomfort pojawia się dopiero z końcówką zabiegu gdzie jest już dość spora wrażliwość danego miejsca i siłą rzeczy jest to wtedy bardziej odczuwalne, ale spokojnie do wytrzymania. Jak dla mnie bardziej bolesny jest zabieg regulacji brwi z racji dużej nadwrażliwości w tej okolicy. Jednak jak wiadomo odczuwanie bólu uzależnione jest od indywidualnego progu odczuwania.
Za jakieś dwa, trzy tygodnie przyjdzie czas na uzupełnienie pigmentu i ewentualną poprawkę, która teraz wcale nie wydaje się być konieczna. Kilka dni po zabiegu zalecane jest niemalowanie oczu
nie nadużywanie wody czy płynu do demakijażu, żeby pigment mógł się spokojnie "wchłonąć" oraz żeby nie podrażniać powiek na których nałożone są kreski. Później nie pozostaje już nic innego jak tylko cieszyć się wyrazistością i wrażeniem zawsze zadbanej twarzy:-)
Myślę, że warto również dodać, że jest to całkowicie nieinwazyjne i w 100% bezpieczne. Podczas wykonywanego zabiegu nie ma możliwości uszkodzenia naskórka, igła którą nakładany jest pigment jest stabilna, nie waha się na bok oraz nie przenosi żadnych wibracji, dzięki czemu wykonanie jest w pełni precyzyjne.Co jeszcze bardzo istotne pigmenty na których pracuje salon Kamajo są testowane dermatologicznie, alergiczne i hypoalergiczne. Badania potwierdzają, że nie wykazują żadnych reakcji alergicznych.







Pozdrawiam,
Sabina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz