FB

poniedziałek, 12 listopada 2012

Dzień sto siedemdziesiąty siódmy

Co nowego? waga wybija 90 kg. Niby niewielka zmiana,praktycznie nikła,ale najważniejsze,że nie poszło w górę. Ciężko jest motywować się samemu,jak kończył się program przypuszczałam,że będzie nieco lżej. Przydałaby się znów jakaś osoba która stałaby nade mną i ustalała co i jak mam robić. Niby już to wiem, ale jednak to nie to samo co opieka trenera. Ćwiczę, aktywności fizycznej w życiu codziennym mi nie brakuje, ale potrzebny jest mi porządny wycisk którego sama nie potrafię sobie zafundować. No i tu bez wątpienia lenistwo jest głównym czynnikiem wpływającym na to.
Efekt zrzucenia zbędnych kg udaje mi się utrzymać,ale ciężko jest mobilizować się do tracenia kolejnych kg, to jeśli chodzi o przemianę fizyczną ciała. Jednak dzięki temu, że wzięłam udział w programie bardziej zaczęłam również zwracać uwagę na efekt wizualny. Zawsze wychodziłam z założenia, że blizny potrądzikowe które mam na twarzy muszą na niej być i że nic się nie da z tym zrobić. Dwa zabiegi kwasami, które były wykonane w Kamajo pokazały, że jest możliwość spłycenia ich i zmniejszenia. Pociągnęły one za sobą nieodpartą chęć kontynuacji tego, bo jeśli po zaledwie już dwóch zabiegach było widać rezultaty, to jeśli jeszcze kilka do tego dorzucę to stan końcowy będzie na pewno efektem prawie idealnie wygładzonej twarzy, co kiedyś mogło być tylko marzeniem. Przez wiele lat byłam przyzwyczajona do blizn  i w zasadzie to było takie naturalne, że one tam są, wychodziłam z założenia, że nie da się  z tym nic zrobić i tak być po prostu musi. Począwszy od dziś postanowiłam rozpocząć dalszy proces zmniejszania ich. Dziś Pani Kamilaz salonu Kamajo zaproponowała mi 40% kwas pirogronowy o działaniu złuszczającym. Przed tym jednak wykonała mikrodermabrazję. W trakcie trwania nakładania kwasu odczucia niezbyt przyjemne, był dość odczuwalny na twarzy, pojawiło się też lekkie zaczerwienienie, ale po upływie pół godziny całkowicie ustąpiło. Teraz twarz jest bardzo delikatna w dotyku, na dniach może zacząć się łuszczyć, co bez wątpienia będzie pozytywnym aspektem, ze względu na pozbycie się zrogowaciałego naskórka. Efekt widoczny gołym okiem pojawi się pewnie dopiero za jakiś tydzień, zresztą tak też było podczas ostatniego zabiegu. Kwasy nałożyłam również na okolice dekoltu gdzie znajdują się liczne przebarwienia, blizny, zmiany potrądzikowe. Mam nadzieję, że efekt będzie równie spektakularny jak i w przypadku twarzy. Na dekolt Pani Kamila rozpoczęła kurację od kwasu Azelac + 13 % kwasu salicylowego dzięki czemu ma działanie przeciwzapalne oraz przeciwbakteryjnie. O efektach oczywiście na bieżąco będę informować na blogu w formie pisemnej jak i zdjęciowej ;)




Pozdrawiam,
Sabina






1 komentarz:

  1. Witam Pani Sabino ... jestem pod wielkim wrażeniem ponieważ ja ogulnie czytając ostatnie pani wpisy miałam mwrażeniej jak by Pani opisywała moje życie ciagłe zabieganie brak czasu na posiłki jedzenie jak sie da ... i właśnie szukam sama pomocy jak sie odchudzić mam 169cm i 94kg :( prawdziwa rozpacz a mam bardzo stresujący tyb życia cały czas w stresie chciała bym jakos to zmienić ... jestem równiez z tarnowskich gór proszę mi powiedziec od czego pani zaczła tzn. gdzie sie pani udała po pomoc jeśli moge prosić to o jakąś informację ale na e-maila katii1989@o2.pl z góry serdecznie dziękuję i zyczę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń