Dziś wielki dzień. Długo zbierałam się do tego by podjąć tę niby błahą decyzję. Wyrzuciłam prawie wszystkie ubrania w rozmiarze XXL. Zawsze w trakcie każdego odchudzania i po nim, za duże rzeczy zostawiałam na wypadek jakbym tak przytyła to potem się przecież przydadzą. To tak jakbym z góry założyła i pogodziła się z tym, że kilka miesięcy później wrócę do punktu wyjścia. Nigdy nie miałam zatem odwagi pozbyć się tych ubrań, bo przecież później z dnia na dzień musiałabym kupić mnóstwo nowych większych rzeczy,a tak zawsze na mnie jakieś tam czekały. Tym razem jednak tak nie będzie, jeśli przyjdzie taki moment że nagle waga pójdzie w górę będę musiała czym prędzej zbić ją w dół, jeśli tego nie zrobię nie będę miała co na siebie włożyć. Jest to kolejny maleńki punkt motywacyjny w dążeniu do osiągnięcia celu. W końcu wszystkie chwyty dozwolone ;-) a ileż to się miejsca nagle zrobiło w szafkach na nowe, mniejsze ubranka :) Dziś też przymierzyłam spodnie które kupiłam podczas ostatniego odchudzania, były prawie dobre czyli brakowało może z 4,5kg do tego by idealnie leżały, jednak nigdy jeszcze w nich nie wyszłam bo brakło motywacji i waga zaczęła iść tylko w górę. Teraz brakuje mniej więcej tyle samo by w końcu się w nie wbić i mam nadzieję, że już za jakiś czas będzie to możliwe. W ręce wpadły mi dziś też spodenki z materiału który się nie rozciąga i jak mierzyłam je jakieś trzy tygodnie temu może to nie mogłam się do nich dopiąć a dziś leżą jak szyte na miarę, choć waga od tego czasu praktycznie jest cały czas na tym samym poziomie. Więc mogę wyjść z założenia, że obwody w dalszym ciągu się zmniejszają, a bardziej zaczynają wyrabiać się mięśnie, które swoje też ważą i choć waga tego nie pokazuje, ale te spodenki mówią same za siebie:-) Także dzisiejszy dzień bardzo pozytywnie nastroił mnie na dalsze tygodnia zmagań :)
Pozdrawiam,
Sabina
Gratuluję bardzo osiągnięcia takiego sukcesu. Od początku czytam wpisy i jestem pod wrażeniem tego co osiągnęła Pani. Miałabym małą prośbę czy mogłybyśmy się jakoś skontaktować np przez e-mail lub gg ??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :D
Witam,
OdpowiedzUsuńPodaje email sabinaciach@gmail.com i czekam na kontakt.
Pozdrawiam
Witam, na wstępie gratuluję ogromnego sukcesu !
OdpowiedzUsuńNic tylko brać przykład :) Przeczytałam dzisiaj całego bloga i jestem pełna podziwu. Jednak czyżby zabrakło chęci do dalszej walki?
W dobrej wierze pytam, bo cicho się tu zrobiło, a przyzwyczajenie przyzwyczajeniem ;) Mam nadzieję, że nie, że walczy pani dalej, bo WARTO !
Gratuluję i trzymam kciuki za dalsze sukcesy. Chętnie będę śledzić dalej bloga :)
gratulacje ,ale bierz się do roboty bo długa jeszcze droga przed tobą, powinnaś ważyć max!!70kilo, żeby dobrze wyglądać i się dobrze czuć!nie zmarnuj tej szansy nie każdy ją ma, nie każdy ma siłę na taką walkę , powodzenia
OdpowiedzUsuń