FB

wtorek, 28 sierpnia 2012

Dzień sto trzeci

Jedyne czego mi brakuje to doby, która trwałaby 48h zamiast 24h to zdecydowanie łatwiej byłoby pogodzić pracę z pozostałymi obowiązkami. Czas leci nieubłaganie a ja nawet nie czuję tego że minęły już ponad trzy miesiące od kiedy rozpoczęłam inny, zdrowy tryb życia. Zdążyłam się do niego przyzwyczaić, choć nie powiem, że pewnych rzeczy nie brakuje. Po takim czasie coraz częściej pojawiają się ciężkie momenty, chwile w których w zasadzie to trzeba walczyć z sobą samym. W ostatnim czasie najbardziej dokuczliwe są wieczory gdzie pojawia się chęć zjedzenia czegoś, w tym tygodniu póki co ani razu się nie złamałam, ale jakoś przez te pierwsze trzy miesiące było to łatwiejsze. Jak wracałam z treningu było to dla mnie oczywiste, że nie mogę nic zjeść, bo przecież nie po to ćwiczyłam żeby za chwilę to nadrobić,a teraz po tym zastoju i skoku na wadze jakoś jest to dla mnie o wiele cięższe, ale walczę. Podobnie jest ze słodyczami, czasem mam już coś w , ale za chwilę pojawia się myśl, że jak raz sobie pozwolę to zacznę częściej to robić i co najgorsze wszystkie efekty pójdą na marne. Także staram się trzymać, ale czuję, że od teraz zaczyna się ta właściwa, chyba najcięższa praca nad sobą, własną wytrzymałością i siłą woli. Motywacja jest dość spora i cały czas sobie powtarzam, że dam radę. W końcu jak udało mi się zrzucić już prawie 20kg to nie zrzucę jeszcze chociaż z 10kg? jasne, że dam radę! Zdaje sobie sprawę z tego, że teraz będzie o wiele ciężej i coraz wolniej będę się ich pozbywać, ale najważniejsze to wytrwać w swoim postanowieniu.
Najbardziej cieszą  i dają ogromną satysfakcje ubrania które jeszcze całkiem niedawno były albo bardzo ciasne albo praktycznie wcale nie potrafiłam się w nie wbić a teraz w wielu pojawia się wręcz luz, co bardzo mnie cieszy. Sił najwięcej jednak dodaje fakt, że wiele osób spotykających mnie po dłuższej przerwie nie widzenia się stwierdza, że widać dość sporą różnicę pomiędzy tym co było jeszcze w maju a co jest teraz. Jednogłośnie większość uznała, że  najwięcej widać po górnej części ciała i co w ostatnim czasie dość mocno się uwydatniło to talia która zawsze była, ale nieco zalana tłuszczykiem :) Biodra też robią się mniejsze, ale nieco oporniej.
Dziś odbył się kolejny zabieg endermologii w salonie Kamajo. Przyglądając się bacznie częścią które były poddane stymulacji w dalszym ciągu mogę stwierdzić, że skóra widocznie, w dużym stopniu została ujędrniona. Największy efekt widzę na pośladkach, udach przód - tył oraz łydkach, które zawsze były miękkie i rozlane a teraz stały się bardziej sprężyste. Po zabiegu wybielania zębów nowy, jaśniejszy uśmiech cieszy się dość sporym zainteresowaniem, różnica jest widoczna gołym okiem i co najistotniejsze nie ma już na szkliwie licznych przebarwień, które nadawały mało estetyczny widok. Także dzień po dniu następują same pozytywne zmiany :-)


Pozdrawiam,
Sabina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz