FB

środa, 8 sierpnia 2012

Dzień osiemdziesiąty trzeci

No i zleciał kolejny dzień. Jakoś ostatnio poza tym, że cierpie na wieczny brak czasu to nie odczuwam żadnych innych dolegliwości ;-) Nogi w końcu przestały dokuczać, samopoczucie cały czas na najwyższym poziomie. Gdyby nie to, że przez życie w biegu w ostatnim czasie totalnie rozregulowałam rytm dnia i posiłków, a właściwie pory posiłków to byłoby wręcz idealnie. Jem te 5 razy dziennie, ale niestety nie potrafię ostatnio mieć stałej pory na wszystkie posiłki, co pewnie też niekorzystnie działa na organizm. Od ostatniego tygodnia dzień rozpoczynałam najpierw od śniadania a potem dopiero były suplementy diety, fiolki które ostatnio otrzymałam jako jedyne przyjmuje się po posiłku, bo zazwyczaj wskazane były one pół godzinki przed jedzeniem. Później po głównym posiłku papaja na cellulit z Natur House i podczas kolejnych posiłków dorzucam porcję fibroków z odpowiednią ilością błonnika,bo w końcu lepiej go spożyć w postaci smacznych "chrupków" które można wrzucić do jogurtu czy normalnego jedzenia niż suchych bezsmakowych otrębów które swoim smakiem nie zachęcają do spożywania i na dłuższą metę szybko zaczynają się nudzić.
Program metamorfozy rozpoczął się w odpowiednim czasie, kiedy jest mnóstwo warzyw i owoców sezonowych więc maksymalnie z tego korzystam. Przede wszystkim są to ogórki zielone które w pracy dogryzam do porannej kawki czy pomidorki obrane bez skórki z dodatkiem bazylii. Najczęściej występujące warzywa w mojej diecie to borówka, jabłka, kiwi i grejpfruty, czasem pojawiają się pomarańcze a rzadziej brzoskwinki i nektarynki które staram się kupować raczej w małych ilościach, bo jakby za dużo leżakowało na półmisku w kuchni to pewnie za bardzo by kusiły ;-) W ramach drugiego śniadania do pracy często też pakuję ser biały z pomidorkiem i szczypiorkiem bądź z dodatkiem jogurtu naturalnego, owoców i fibroków czyli na słodko, bo sam twaróg bez dodatku to chyba przez gardło by mi nie przeszedł :)



Pozdrawiam,
Sabina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz