W ostatnim czasie dość sporo osób dopytuje, patrząc na to co jem czy nie czuję się głodna, czy nie mam ochoty na coś "dobrego" i czy to co dostarczam do organizmu mi wystarcza. Głodu nie czuje, jem 5 razy dziennie, mój organizm do tego się przyzwyczaił i w zupełności mu to wystarcza, by normalnie funkcjonować. Jasne, że czasem mam ochotę jakieś ciasto czy przejdzie mi przez myśl kawałek pizzy, ale wtedy od razu pojawia się myśl ile bym musiała na siłowni pracować żeby z organizmu się tego pozbyć, także to że ćwiczę nie tylko poprawia moją kondycję, ale również wzmacnia siłę woli. Są dni, że cały dzień za mną coś chodzi i wtedy jak nie zjem z dwóch kawałków czekolady gorzkiej to oszaleje, albo zabijam to odczucie cola light która oczywiście nie jest zalecana w diecie, ale lepsza taka niż zwykła w której jest ogromna porcja cukru. Do tego bezkarnie w dość dużych ilościach pochłaniam gumy do żucia zarówno te owocowe jak i miętowe, dzięki temu cały czas coś żuję i odczucie chęci zjedzenia jakby znika, bo zazwyczaj to nie głód prosi by coś przekąsić, a zwykła chęć nad którą dzięki silnej woli można zapanować. Teraz coraz częściej jestem w stanie wbić się w nieco mniejsze spodnie, sukienki a nie wspominając już o bluzkach czy kurtkach, bo jak wiele osób zauważyło część górna ciała nieco szybciej robi się smuklejsza i zdecydowanie widać, że doszło spadku masy ciała w tych okolicach.
| Ciasteczka z Natur House 3 dziennie :-) |
Pozdrawiam,
Sabina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz