FB

środa, 6 czerwca 2012

Dzień dwudziesty

Dziś rano w niecałe 50 minut udało mi się zrzucić 600kcal! Do tego wieczorny trening Moonball z Panią Katarzyną Kupka też zrobił swoje. Przerażające jest to jak kondycja może spaść z miesiąca na miesiąc jeśli się wcale nie ćwiczy, a tych miesięcy się u mnie dość sporo nazbierało i teraz są tego skutki. Dobrze jednak, że trenerzy z Fit Your Life cały czas czuwają i jak przychodzi krytyczny moment i ciało zaczyna odmawiać posłuszeństwa od razu wkraczają do akcji by dodać motywacji do dalszego treningu, bez tego nie byłoby to takie proste.
Z rana była też wizyta w Natur House kolejne ważenie i niestety okazało się, że waga pokazała tylko 0.4kg mniej niż poprzednio, to mało zadowalający wynik, ale okazało się również, że w pasie zeszło już 5 cm i 7 cm w biodrach w przeciągu trzech tygodni zmagań co trochę podniosło na duchu. Od zeszłego czwartku woda również stanęła w miejscu, pewnie ze względu na rozpoczęte treningi, ale pocieszające jest to, że te 0.4kg to sam tłuszczyk którego ubyło z organizmu :-)
Powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że zdrowo również może być smacznie,organizm zaczyna przyzwyczajać się powoli do obecnego jadłospisu i rano już nie ma protestu i kręcenia nosem przed zjedzeniem białego sera zwłaszcza  jeśli jest to któryś już dzień w przeciągu ostatnich dni. Na obiad była dziś pyszna zupa z dodatkiem kalafiora, poru, cebulki i pokrojony, ugotowany kurczak do tego na kostkach rosołowych z Natur House. W międzyczasie dodatki pod postacią kefirku, serka wiejskiego i jabłka.
Nowy suplement diety który ma na celu przyśpieszenie spalania tkanki tłuszczowej:-)
Jutro mogę się porządnie wyspać bo trening dopiero o 10 potem lekkie śniadanko i cały dzień wolny od zajęć :-)


Pozdrawiam,
Sabina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz