FB

piątek, 8 czerwca 2012

Dzień dwudziesty drugi

Rano o 7 tradycyjnie trening w Fit Your Life. Zrzucone coś około 400kcal. Dzień zleciał bardzo leniwie tak więc lepiej kiedy idę do pracy, przynajmniej większą część dnia jestem w ciągłym ruchu, szybciej czas leci i jakoś więcej chce się zrobić. O 17 rozpoczęłam drugi trening i po raz pierwszy w 77 minut udało mi się zrzucić 1000kcal! Także dziś więcej zeszło ze mnie kalorii niż weszło do organizmu ;-) Teraz oczywiście pojawia się chęć na to aby coś przekąsić, ale niestety nie ma takiej opcji, woda musi mi do około 10.30 rano wystarczyć bo mniej więcej o tej porze wrócę z porannych ćwiczeń.
Czasem mam wrażenie, że ten czas bardzo powoli leci, godzina ciągnie się za godziną, a dzień za dniem, ale ani się nie obejrzę a tu już miesiąc diety za mną będzie. Wszyscy czekamy na efekty jakie już lada moment powinny być widoczne w porównaniu jednego miesiąca z drugim, a to wszystko tak powoli idzie. Przez to pojawiają się nieraz myśli, że przecież jeden kawałek ciasta czy dwa cukierki nie sprawią, że waga stanie w miejscu albo zacznie skakać do góry, ale z drugiej strony jak zjem jedną porcje to czy na niej się skończy? - nie sądzę! Gdybym próbowała sama się odchudzać to na tym etapie pewnie bym już sobie na to pozwoliła, ale tym razem jest inaczej Wy, salon Kamajo, Fit Your Life i Natur House cały czas czuwacie nade mną i wiem, że nie mogę się złamać bo przecież tak wiele osób liczy na mnie, na sukces więc nie ma innej opcji jak wykorzystać moją szansę! Jak to dziś Pan Marcin stwierdził, nie robię tego dla Niego, że zrzucę ileś kcal więcej, czy dłuższy dystans przebędę tylko te wszystkie poty które wylewam robię to przede wszystkim dla siebie, więc warto się poświęcić bo drugi raz od losu takiej szansy już nie dostanę...


Pozdrawiam,
Sabina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz