Dziś całkiem pozytywnie zleciał dzień. Poranny trening był dość odczuwalny po niedzielnym leniuchowaniu :-) no ale cóż jak samemu się nie chce zmotywować do działania to tak to potem wygląda. Rano udało mi się zrzucić coś około 300-400kcal (muszę się temu bardziej przyjrzeć) a teraz jakieś 550kcal więc wynik jak na cały dzień myślę, że całkiem niezły, a Pan Marcin cały czas zapewnia, że będzie jeszcze lepiej :-) w końcu najważniejsze to nie stać w miejscu, tylko cały czas iść do przodu! Wieczorem na siłowni w ramach "urozmaicenia" zamiast orbitreka rowerek więc trochę lżej dziś było niż zwykle i odeszła też bieżnia z dzisiejszego repertuaru także dziś pod schody z oddaniem kluczyka z szatni wchodziłam, a nie wczołgiwałam się jak to zwykle bywało ;-)
 |
| Zestaw nowych suplementów Natur House |
Jadłospis dziś też był całkiem niezły rano oczywiście flakonik suplementu z wodą, później po treningu omlet a do tego jedna kromka chleba ciemnego z chudą wędlina i pomidorem plus fafroki z Natur House. Na drugie śniadanie były truskawki z kefirem, obiad okazał się też całkiem smaczny mianowicie zupa na kostkach rosołowych bez soli z dodatkiem warzyw i gotowanym kurczakiem. Była też pomarańcza i tuńczyk z wieczora. Samopoczucie całkiem niezłe jak na poniedziałek, a jaki poniedziałek taki cały tydzień :-)
Pozdrawiam,
Sabina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz