Dziś mogłam się porządnie wyspać. Pozbierać siły, by od wieczora znów rozpocząć ćwiczenia. Jak co środę zajęcia Moonball z Panią Katarzyną Kupka. Co prawda dalej wiele ruchów, ćwiczeń wykonuję jakby mi słoń na ucho nadepnął - kompletnie nie do rytmu muzyki i w opaczny sposób, ale czułam jakby minimalnie więcej sił było niż poprzednim razem, także jestem dobrej myśli, że uda się po kilku tygodniach wykonać pewne ćwiczenia z należytą dokładnością:)
Poranne śniadanie całkiem podobne do poprzednich kanapka z warzywami, do tego porcja sera białego również z dodatkiem warzyw. W pracy tradycyjnie kefirek plus owoce. Na obiad kalafior z rybą gotowaną plus surówka. Jutrzejszy dzień jak co czwartek stresujący kolejna wizyta w Natur House, ważenie i sprawozdanie z całego minionego tygodnia. Mam nadzieje, że waga drgnęła nieco więcej niż poprzednim razem, mogłabym sobie to na bieżąco kontrolować domu, gdyby nie fakt, że moje dwie wagi ciągle pokazują różne wyniki, także wole skupić się na jednej z Natur House i spokojnie zaczekać do jutra :-)
Pozdrawiam,
Sabina
Co to jest Moonball?:D pozdro!
OdpowiedzUsuń