Pierwsza ciemna bułka ze słonecznikiem zjedzona od dobrych dwóch tygodni wręcz niebo w gębie ;-) dieta zezwala na takie jednak za często nie chce ryzykować bo za bardzo zasmakują i ciężko będzie się ich potem wyzbyć z codziennego jadłospisu. Później były truskawki, jabłko jogurt naturalny i obiad całkiem smaczny zupa na kostkach rosołowych z Natur House bez soli (dzięki czemu aż tak bardzo nie będzie woda zatrzymywana w organizmie) z dodatkiem ugotowanych pieczarek, cebulki, poru i brokuł także całkiem smacznie, a do tego jakże zdrowo! Po pracy na rower mała rundka na chechło tyłami i do domu. Będąc w domu koło 21 pozwoliłam sobie znów na coś czego o tej porze być już nie powinno szklanka świeżego soku z marchwi, ale z drugiej strony lepiej, że sok się nawinął niż np. coś z węglowodanów!
 |
| Myślę że jeszcze z 5 kg i będą leżeć wręcz idealnie :-) |
Mijają dnie a osób które mi kibicują myślę, że przybywa, jest to bardzo miłe, te wszystkie prywatne wiadomości, spotkania na ulicy gdzie osoba znana mi jedynie z widzenia zaczepia by dodać wsparcia, życzyć wytrwałości i dojścia do celu, jest bardzo motywujące dzięki temu wiem, że nie mogę się poddać, nie ma opcji na gorszy dzień bo przecież tyle osób wkoło liczy na mnie, dla wielu moja metamorfoza może okazać się inspiracją do zmiany siebie i choćby dlatego chce zwłaszcza tym osobom pokazać, że wystarczy chcieć a można osiągnąć bardzo wiele! Dziękuje wszystkim za wsparcie i miłe słowo, dodają sił i motywują do działania mam nadzieję, że do końca akcji liczba tych osób będzie tylko rosnąć i rosnąć! :-)
Pozdrawiam,
Sabina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz